Bez TEGO piernika nie ma Bożego Narodzenia. On robi magię tych świąt.
Przepis genialny, bo minimalizuje ilość rzeczy do zrobienia w przedświątecznej gorączce. Robimy go miesiąc przed Świętami, a pieczemy niecały tydzień przed:)
Jest pyszny, prosty, łatwy.
Pokochają go nawet osoby, które nie lubią pierników. Gwarantuję!
500 g miodu prawdziwego
1szkl. cukru
250 g masła.
Powyższe składniki umieścić w rondelku, podgrzewać ciągle mieszając. Doprowadzić do wrzenia, wystudzić.
Mąkę (1kg) wymieszać z sodą (3 łyżeczki) oraz 2 opakowaniami przyprawy do piernika. Dodać pół łyżeczkki soli.
Jajka (3szt) rozmieszać w połowie szklanki mleka (125ml).
Wlać mleko-jajkową masę do miodowomaślanej, wszystko wymieszać. Dosypać całą mąkę z dodatkami.
UWAGA!
Wyrabiać nie mixerem i nie łyżką, tylko ręką, gdyż ciasto jest bardzo twarde i zwarte. Moje drewniane łyżki nie dały rady ;)
Całość wkładamy do miski, przykrywamy lnianą ściereczką i wkładamy do lodówki. Można upiec około 3-5 dni przed świętami, przełożyć konfiturą, zawinąć w folię spożywczą i obciążyć np. książkami. Wtedy jest równiutki jak z obrazka:) Na samym końcu można go polać czekoladą i posypać kawałkami orzeszków.
Z takiej porcji wychodzą mi trzy blachy piernika, które rozcinam na pół (wzdłuż przez środek), sklejam i mamy dwa długie pierniki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz