Strasznie miły telefon wczoraj dostałam.
Pan Worrek zapragnął dla Pani Worrkowej coś wyjątkowego na urodzinki.
Państwo Worrkowie robią dużo dobrego dla niczyich królików (dla swoich też:)), działają aktywnie w Stowarzyszeniu Pomocy Królikom, stąd się znamy.
Więcej szczegółów dotyczących królików w linku poniżej:
http://www.kroliki.net/
Pan Worrek poprosił o tort z.. króliczym akcentem.
No i stało się!
Rano upiekłam dwa biszkopty rzucane w okrągłych tortownicach (przepis w poprzednim poście).
Jeden został okrągły, stał się potem buzią królika (a właściwie królinki, bo potem się okazało, ze to dziewczynka, a na dodatek strojnisia:))
Drugi wykroiłam dwoma ruchami nożna tak, że powstały trzy elementy: dwa uszka i jeszcze kokarda :)
potem się okazało, że uszy za duże i nie mam takiego podkładu pod tort, także finalnie tort dla Worrków skończył na stolnicy :)
Każdy element przekroiłam na trzy blaty, które nasączyłam sokiem malinowym i wódeczką.
Następnie smarowałam je musem malinowym (przepis również w poprzednich postach (patrz: musy truskawkowe).
Pierwsza warstwa została dodatkowo wzbogacona winogronami.
Każda warstwa została przełożona bitą śmietaną z białą czekoladą i odrobiną serka mascarpone.
Dekoracje zwyczajne, bo takie są najlepsze. Królik zaraz będzie się uśmiechał....
są i złote zęby!
I jeszcze królik z profilu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz