Od małego Andrzeja wszystko się zaczęło...
Pewnego razu Tata Marek poprosił o upieczenie tortu urodzinowego dla swojego synka.
Wtedy, w pseudo-kuchni powstał maleńki tort malinowy z czerwonym ludzikiem Lego.
Od tego tortu zaczęły się kolejne prośby o torty, personalizowane pierniki, ciasteczka, tapas i inne rzeczy, których nigdy nie dane mi było spróbować :)
Upiekłam dwa biszkopty, jeden jasny, drugi kakaowy. Przepis na biszkopt rzucany, niezawodny, znajduje się w poprzednich wpisach.
Warto je "nawilżyć" np. sokiem z cytryny z wodą źródlaną i odrobiną cukru.
Każdy blat smarowałam lekko musem jeżynowym albo musem pomarańczowym z odrobiną dyni (przepis na musy również w poprzednich postach, patrz: mus truskawkowy).
Na każdą owocową warstwę położyłam bitą śmietanę (800ml śmietany 30% ubijamy z 2 łyżkami cukru pudru. W osobnym naczyniu miksujemy 600 g serka mascarpone, następnie stopniowo dodajemy serek do śmietany i na najniższych obrotach miksera delikatnie łączymy obydwa składniki).
Na bitą śmietanę warto nałożyć kwaśne owoce, które trochę przełamią smak kremu. Dla Andrzeja wybrałam kiwi.
I na koniec warstwa bitej śmietany. Na niej mógł spokojnie wylansować się Jay - NINJAGO (opłatek z nadrukiem spożywczym). Jay to facet po przejściach (patrz: brew) i ma dziewczynę jako jedyny z całej ekipy!
Obsypaliśmy go jeszcze na koniec kokosem; taka kropka nad "i".
Wszystkiego najlepszego, Andrzeju! Miej zawsze w sobie coś z dziecka!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz