Nie zamierzam absolutnie komentować połączenia cukru i tłuszczu, jednak dziś naszło mnie na przygotowanie kopytek właśnie. U mnie były z cebulą rumienioną na maśle - przez wzgląd na prośbę współspożywającego.
Wyszły PERFEKCYJNE.
Postaram się poniżej zapisać wszystkie kroki,tak, abyście mogli odtworzyc ten smak w swoich kuchniach.
To bardzo proste, szybkie i tanie danie.
Poza tym jest cudownie elastyczną bazą, która chętnie przyjmie i słodkie sosy i grzybowe i jakie tylko wyobraźnia nam podsunie.
Zapraszam do zabawy!
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- łyżka mąki ziemniaczanej (duuuża łyżka)
- mąka pszenna (1/4 objętości ziemniaków przeciśniętych przez praskę)
- 2 małe jajka
- sól
Ziemniaki ugotować,odcedzić, przecisnąć przez
praskę i wystudzić. Powierzchnię ziemniaków wyrównać i podzielić na 4
części. Jedną część na chwilę wyciągnąć i położyć na reszcie ziemniaków. W utworzoną lukę wsypać mąkę pszenną tak, aby po wyrównaniu powierzchni zakryła dziurę po wyjętych ziemniakach.
Wszystko mieszamy dodając sól i jajka. Dodajemy mąkę ziemniaczaną. W razie potrzeby, gdyby się za bardzo kleiło, możemy dołożyć trochę mąki pszennej (nigdy ziemniaczanej, gdyż istnieje ryzyko utworzenia gumek do mazania albo takich piłeczek - skoczek, a nie produktów spożywczych).
W tym czasie wstawiamy duży garnek z wodą i solą do gotowania. Dodajemy 3-5 łyżek oleju.
Z ciasta urywamy kawałki, rolujemy w "węże" i ucinamy kilkucentymetrowe kawałki.
Wrzucamy na gotującą się wodę. Po 20 sekudnach możemy DELIKATNIE zamieszać.
Pilnujemy naszych kopytek, bo gdy tylko wypłyną na powierzchnię wody - musimy je wyłowić "bez zbędnej zwłoki" ;)
I to właśnie cała filozofia: nie przesadzić z ilością mąki (powinny się trochę kleić do rąk podczas formowania), do gotującej się wody dodać oleju, a kopytka, które wypłyną na powierzchnię wody trzeba natychmiast wyłowić.
Szybkie, pyszne, proste, smaczne.
Czego chcieć więcej?