czwartek, 27 marca 2014

w opozycji do debilizmu - wegańskie ciastka czekoladowe

Zobaczyłam to:

 http://wyborcza.pl/1,75477,15686707,Dunskie_zoo__gdzie_niedawno_odstrzelono_zyrafe__zabilo.html?utm_source=google&utm_medium=AutopromoZew&utm_content=link_google_wyborcza081111&utm_campaign=a_wyborcza081111&fb_source=message

Nie jestem w stanie tego skomentować, nie wiem co myśleć dziś o ludzkości...
A żyć trzeba dalej...

Jedyne, co po tym wszystkim byłam w stanie zrobić to wegańskie ciastka czekoladowe.
Sytuacje jak wyżej przekonują mnie do słuszności wegetarianizmu najlepiej....

Składniki:
1 szklanka cukru brązowego
1 szklanka oliwy z oliwek
 6 łyżek  kakao - dużych
1/2 szklanki wody
3 szklanki mąki pszennej
łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli

Wszystko mieszamy, robimy kuleczki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy, wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wrzucamy do piekarnika na 6-8 minut temp. 180 stopni.

W środku są mięciutkie, są też bardzo czekoladowe.
Po upieczeniu, można ciepłe posypać wymieszanym kakao decomoreno z cukrem pudrem.
PS. zdjęcie nie moje, ale dokładnie tak wyglądają. 

środa, 19 marca 2014

smak stresującego dnia.

Stresujący dzień przestaje być stresującym dniem, kiedy w domu zaczyna unosić się zapach sernika.
Mega stresujący dzień znika, kiedy do tego zapachu dołożymy ubijane na parze jajka z cukrem, świeżo wyciśniętym sokiem cytrynowym i prawdziwym masłem...

 NA CIASTECZKOWYM SPODZIE SERNIK Z LEMON CURD

20 dkg ciasteczek digestive (lub zwykłych herbatników)
pół kostki stopionego masła.

Ciasteczka rozkładamy na kuchennym stole i rozwałkowujemy na pyłek. Mieszamy ze stopionym masłem.
Wylepiamy powstałą masą tortownicę (21cm) - spód i boki.

Wkadamy do lodówki.

1kg trzykrotnie zmielonego półtłustego sera
otarta skórka z 1 cytryny
1 op. cukru z prawdziwą wanilią
3/4 szklanki cukru

Wyżej wymienione miksujemy, dodajemy 
4 jajka, ale po jednym!
Po każdym dodanym jajku miksujemy 50-60 sekund, przerywamy i dopiero dodajemy kolejne.

Wylewamy całość na ciasteczkowy, schłodzony spód i pieczemy w 175 stopniach przez 40-55 min (w zależności od możliwości naszego piekarnika:)

Otwieramy wino, nalewamy sobie satysfakcjonującą ilość. Spożywamy żegnając stres i jarając się zapachem z piekarnika.

Nalewamy sobie drugą lampkę rzucając okiem na sernik.
DObra, robimy lemon curd:

2 całe jajka roztrzepujemy z sokiem z dwóch cytryn i pół szklanki cukru.
Wszystko ubijamy na parze (intensywnie mieszając). Lekko podgrzewamy, powoli dodając po małym plasterku masła (w sumie ćwierć kostki). Każdy kolejny kawałeczek masła dodajemy dopiero wtedy, gdy wcześniejszy się rozuści.
Cały czas intensywnie mieszamy.
Kiedy krem ma satysfakcjonującą konsystencję, zdejmujemy znad pary i studzimy.

Zgodnie z moim tempem pieczenia i picia, dzień już nie jest stresujący, a sernik się upiekł.
Wyłączamy piekarnik.
Studzimy sernik, nalewamy sobie lampkę wina.

Na zimny sernik wylewamy delikatnie wystudzony lemon curd i ostrożnie wkładamy do lodówki.
Powinien tam spędzić minimum 4h, a najlepiej całą noc.

Ten sernik ma właściwości antydepresyjne i jedyne skutki uboczne jakie powoduje to nadwaga.
Skutki owe można zminimalizować poprzez dzielenie się nim.
Polecam.