niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozgrzewające kompoty orientalne na długie, zimowe wieczory

Strasznie wczoraj zmarzłam.
Wypiłam kilka kubków herbaty z sokiem malinowym i wymyśliłam

KOMPOT ORIENTALNY

Myślę, że na zimowe marznięcie będzie idealny!
To, jakich użyjecie owoców nie ma znaczenia. 
Jeśli nie lubicie np. anyżu, spokojnie można go pominąć:) Nie trzeba też niczym zastępować.





Składniki:

  • 1 kg dojrzałych śliwek węgierek
  • 1 kg jabłek
  • 2 gruszki
  • garść malin/ borówek/ aronii, etc.
  • 25-30 dag cukru na każdy litr wody  (w zależności od tego, jak bardzo dojrzałe są Wasze owoce: im dojrzalsze, tym można użyć mniejszej ilości cukru)
  • do każdego słoika: pół gwiazdki anyżu, 2 goździki, 3cm przeciętej na pół laski wanilii, szczypta kardamonu, 1 cm cynamonu

  • Umyte owoce obieramy (jeśli chcemy - ja np. śliwek i jabłek nie obierałam, ale już gruszki- owszem), wyjmujemy pestki, kroimy na kawałki wielkości orzecha włoskiego. Na dno czystych, wyparzonych i suchych słoików wrzucamy przyprawy orientalne jw.
    Słoiki napełniamy pokrojonymi owocami. Przygotowujemy zalewę: na litr wody dajemy 30 dag cukru i zagotowujemy razem ( 1 litr zalewy starcza na 4 litrowe słoiki , więc w zależności od ilości przygotowanych słoików z owocami gotujemy odpowiednią ilość zalewy ). Słoiki zapełnione owocami i przyprawami zalewamy gorącą zalewą i zakręcamy. Litrowe słoiki pasteryzujemy w garnku wyłożonym ściereczką około 25 minut , mniejsze można ciut  krócej. Słoiczki zostawiamy w garnku do wystygnięcia. Następnie wynosimy w chłodne miejsce i czekamy na śnieg :))))





    W przypływie kuchennej euforii powstały jeszcze śliwki w syropie waniliowym :) Przepis jak wyżej, z tym, że przyprawy orientalne zostały zminimalizowane do samej laski waniliowej, ale za to w duużej ilości :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz